Mieszkałyśmy w uroczym miasteczku Douglas w pobliżu Cork , u starszej pary Irlandczyków , którzy byli bardzo gościnni i pomocni. Czułyśmy się u nich jak w domu. Codziennie przygotowywali pyszne kolacje i we wszystkim służyli pomocą. Jeśli chodzi o szkołę ACET , gdzie odbywał się nasz kurs, to poza zajęciami organizowali nam również różne wycieczki. Zwiedziłyśmy słynne Cork Gaol, czyli więzienie muzeum , które bardziej kojarzy się z zamkiem niż z miejscem , gdzie w 19 wieku więziono mniej lub więcej zasługujących na taką karę ludzi. Część cel jest otwarta i są w nich ustawione manekiny imitujące więźniów . Dokładnie jest również opisana historia więźnia , skąd można się dowiedzieć, że niektórzy trafili tam dosłownie za kradzież kilku kromek.
Jako że Irlandia to państwo tysiąca zamków (jest tam około 30 tysięcy zamków) musiałyśmy zwiedzić choć jeden . Wybrałyśmy Blarney Castle , średniowieczny zamek niedaleko od Cork , z pięknie zadbanym ogrodem utrzymanym w dawnym stylu. Naprawdę gorąco polecam do zwiedzenia. W ogrodzie czuje się moc tajemnicy , a w zamku znajduje się tzw Kamień Elokwencji z którym związana jest osobliwa historia, o której można się dowiedxieć od przewodnika na miejscu. Ponadto zwiedxiłyśmy jeszczę destylarnię Jameson whisky w Midleton ( wraz z degustacją) oraz Crawford Art Gallery. Na własną rękę wybrałyśmy się w weekend na wycieczkę objazdową po Irlandii tzw. Ring Kerry , aby móc podziwiać naprawdę piękne krajobrazy. Okazuje się , że mamy dużo wspólnego z Irlandczykami , tak jak my uwielbiają ziemniaki i przyrządzają je na różne sposoby , mają historię głodu i zarazy – Wielki Głód w 19 wieku , kiedy zmarło miliony ludzi., podobnie jak u nad podczas okupacji niemieckiej. W większości są również katolikami.
Cork jest nazywany nie raz przez Irlandczyków druga stolicą Irlandii Południowej podobnie jak u nas Kraków i też pod wieloma względami go przypomina. Jest drugim co do wielkości miastem Republiki Irlandii Południowej . Znajduje się 20 km od południowego wybrzeża, przy ujściu rzeki Lee do Morza Celtyckiego . Centrum miasta leży właściwie na wyspie , pomiędzy głównymi korytami rzeki Lee. Nie brak tu miejsc do zwiedzania oraz miłego spędzenia czasu. Historia Cork sięga czasów prehistorycznych, a symbole celtyckie są tu wszechobecne np. Krzyż celtycki , harfa, jak również widoczny jest kult Św. Patryka nazywanego potocznie Paddym, którego symbolem jest koniczyna. Wprowadził katolicyzm na wyspę, wyjaśniając Trójcę świętą na podstawie trzylistnej koniczyny. Wszystko to razem wliczając stare klimatyczne irlandzkie puby wraz z nowymi eleganckimi oraz kafejki i restauracje na każdej uliczce, w których ceny nie przerażają, tworzą swojska atmosferę.